Dziś chciałbym
podzielić się z Wami moją opinią na temat książki Franciszka
Piątkowskiego Powiernik. Jest to debiut literacki pisarza z
lubelszczyzny. Z zawodu jest adwokatem, prywatnie zaś mężem i
ojcem, a z zamiłowania rodzimowiercą w lubelskiej grupie Krucze
Gniazdo. Powiernika można zaliczyć do gatunku fantasy, a wśród
jego odbiorców wskazałbym przede wszystkim młodzież. Nie oznacza
to jednak, iż dojrzali czytelnicy nie znajdą w dziele czegoś dla
siebie. Książka liczy 220 stron i została podzielona na 6
rozdziałów, zawiera również krótki prolog i epilog. W tym roku
ukazała się druga część tej opowieści pt. Widzący.
Na kartach Powiernika
czytelnik może zgłębić się w historię Marka Lichockiego.
Zdolnego i szanowanego młodego adwokata, wiodącego szczęśliwe i
stabilne życie z narzeczoną Joanną. Jego sielankowy świat zostaje
początkowo zachwiany, a później przewrócony do góry nogami przez
tajemniczego Jana Rokickiego, który składa Markowi bardzo kuszącą
i atrakcyjną finansowo propozycję. W jej konsekwencji bohater
odbędzie niesamowitą podróż pomiędzy światami ludzi, demonów i
słowiańskich bogów. Odmieni ona całkowicie jego życie, a
czytelnikowi pozwoli docenić, a nawet pokochać naszą rodzimą
mitologię słowiańską.
Powiernik
zaskoczył mnie pozytywnie pod wieloma względami. Po pierwsze na
wyróżnienie zasługuje okładka książki przygotowana przez Martę
Żurawską. Ukazana jest na niej scena opisana na kartach dzieła.
Widzimy na niej głównego bohatera stawiającego czoło wyzwaniu
jakim jest sprostanie bogom i demonom znanym nam z mitologii
słowiańskiej. Osobiście najbardziej urzekła mnogość postaci
zaczerpniętych z naszej rodzimej mitologii. Szczególnie ubawił
mnie opis rozmowy jaką główny bohater przeprowadził z małym
demonem Domownikiem, a której tematem był... seks. Na wyróżnienie
zasługuje również styl pisarski autora. W trakcie poznawania
historii Marka nie doświadczymy przesadnych opisów przyrody, czy
nużących dialogów nie wnoszących niczego do fabuły książki.
Przygoda rozwija się początkowo powoli lecz po przeczytaniu
pierwszego rozdziału nabiera tempa, co poważnie utrudnia oderwanie
się od niej. Książka ma również walor edukacyjny, ponieważ
przybliża czytelnikowi bogactwo dawnych słowiańskich wierzeń -
znaleźć można w niej odpowiedzi na pytania związane z
kultywowanymi do dziś „zabobonami” np. dlaczego na dziecięcym
wózeczku przywiązuje się czerwone wstążeczki? Jeśli nie wiecie
odpowiedź na to oraz inne pytania znajdziecie w Powierniku.
Wśród minusów
wymieniłbym brak w książce słowniczka demonów i bogów
słowiańskich. Z jednej strony pomógłby on czytelnikowi
usystematyzować wiedzę i lepiej zrozumieć charakter i rolę
przedziwnych postaci jakie pozna na kartach dzieła. Z drugiej strony
dla mnie była to zachęta aby skonfrontować wizje Piątkowskiego z
opisami i grafikami zawartymi w książce Bestiariusz Słowiński
Witolda Vargasa i Pawła Zycha.
Książka Powiernik
urzekła mnie pod wieloma względami, zarówno stylem pisarskim,
głównym wątkiem fabularnym, ale przede wszystkim bogactwem postaci
i bohaterów. Z niecierpliwością czekam na kontynuację historii
Marka Lichockiego.
Źródło zdjęcia: kolekcja własna autora bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz