Brandon Sanderson, Bohater Wieków, recenzja

 

Brandon Sanderson, Bohater Wieków

Tytuł: „Bohater Wieków
Autor: Brandon Sanderson 
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 784 
Rok Wydania: 2011
Ocena: 9/10

Witajcie serdecznie.
W ten czwartkowy poranek postanowiłem podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami na temat książki "
Bohater Wieków" autorstwa Brandona Sandersona. Jest to trzeci tom cyklu "Ostatnie Imperium". Jest to kontynuacja książek "Z mgły zrodzony" i "Studnia Wstąpienia", które miałem przyjemność wcześniej zrecenzować.
Brandon Sanderson, Z mgły zrodzony

Brandon Sanderson, Z mgły zrodzony
Brandon Sanderson, Bohater Wieków
Brandon Sanderson, Studnia Wstąpienia


Fabuła książki

Również w tej książce podobnie jak w poprzednich śledzimy losy allomantów Vin i Elenda, którzy na przekór wszystkiemu starają się zaprowadzić porządek w Ostatnim Imperium. Niestety, sytuacja w cesarstwie z każdym dniem pogarsza się, wydaje się że zagłada świata jest coraz bliższa. Dnie za sprawą mgieł stają się coraz krótsze, a to w konsekwencji zabija rośliny i zwierzęta, klęska głodu wydaje się bardzo realna. Bohaterowie szukają ratunku w tajemniczych magazynach pozostawionych przez ostatniego imperatora, które mają skrywać specjalne zapasy i być może odpowiedź, jak powstrzymać katastrofę. Jednak uwolnione przez Vin przy studni wstąpienia Zniszczenie stara się wszelkimi sposobami powstrzymać bohaterów w ich działaniach siejąc niezgodę śród ludzi i wykorzystując inkwizytorów i kolosy do mordowania ludzi.

Nie po raz pierwszy książka Brandona Sandersona wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. "Bohater Wieków" to idealne zakończenie trzytomowej historii walki Vin i Elenda z okrutnym światem ukształtowanym zgodnie z wolą ostatniego imperatora. Wśród atutów książki wymieniłbym bezwzględnie trzy elementy. Po pierwsze w tej części Brandon Sanderson diametralnie zmienił charakter i motywy działania głównego bohatera cesarza Elenda, którego postać ulegała systematycznej przemianie od czasów, gdy go poznaliśmy. Najpierw obserwowaliśmy go jako młodego uczonego, idealistę, filozofa, następnie w "Studni Wstąpienia" stał się królem demokratą, zaś w ostatniej części autor uczył go surowym bezwzględnym generałem-wojownikiem. Po drugie na duże uznanie zasługuje rozwinięcie i zakończenie przez autora motywów kandra, inkwizytorów i kolosów. W tej części możemy poznać ich historie i okrutną prawdę o ich powstaniu wraz z opisem świata w jakim przyszło im żyć. Na wyróżnienie zasługuje również szeroko pojęte zakończenie, które dało odpowiedź na większość pytań, pozostawiając jednocześnie u czytelnika potrzebę poznania dalszych losów Ostatniego Imperium.

Jak można zauważyć, książka liczy niemal 800 stron. Często, gdy widzimy dzieła tej grubości, instynktownie wzdrygamy się przed sięgnięciem po nie. Wielokrotnie mówiono i pisano o tym, iż nic tak nie odbiera przyjemności z czytania, jak mozolne czytanie nudnej i przewidywalnej książki liczącej kilkaset stron. W przypadku "Bohatera Wieków" ten problem nie występuje. Mimo że autor dużo miejsca poświęcił opisom krain i nadprzyrodzonych zjawisk towarzyszących bohaterom oraz ich własnym przemyśleniom i uczuciom to język, jakim się posługuje i styl pisarski sprawia, że czytelnik sprawnie pokonuje kolejne rozdziały.

Podsumowanie

Jestem pod ogromnym wrażeniem książki, stąd trudno jest mi ją skrytykować za cokolwiek. Porównując jednak wszystkie trzy książki, muszę stwierdzić, iż z perspektywy czasu najbardziej podobała mi się część druga "Studnia Wstąpienia".

Na zakończenie chciałbym polecić wszystkim fanom fantasy sięgnięcie nie tylko po książki Brandona Sandersona, ale również po naszą rodzimą fantastykę, na pewno się nie zawiedziecie.

E.Raj, Mavec, recenzja

 


Tytuł: "Mavec" 
Autor: E.Raj 
Wydawnictwo: Self-Publishing
Ilość stron: 210  
Rok Wydania: 2020
Ocena: 9/10 
                                                 

Witajcie. 
W ostatnich dniach sporo miłych rzeczy wydarzyło się u mnie. Mianowicie wypocząłem sobie na tygodniowych wakacjach nad naszym morzem, dotarła do mnie paczka z książkami od Tomasza Siwca oraz przeczytałem kolejną książkę autorstwa E.Raj "Mavec". Nad tym ostatnim sukcesem chciałem się dziś porozwodzić.

    E.Raj należy do moich ulubionych polskich pisarek fantasy, po prawdzie od jej debiutanckiej powieści "Uczeń Nekromanty, t. 1, Plaga" zaczęła się moja przygoda z polską fantastyką. Wcześniej moja wiedza na jej temat ograniczała się do Wiedźmina i Jakuba Wędrowycza. Natomiast na chwilę obecną, na moich półkach zalegają książki polskich autorów m.in. Agnieszki Mieli, Doroty Bożeny Foryś, Juliusa Throne, Franciszka Piątkowskiego oraz innych. Z tego też powodu, gdy dowiedziałem się, iż kolejna książka pisarki z Małopolski pojawiła się na rynku, bezzwłocznie ją zamówiłem.

    Druga powieść E.Raj "Mavec" ukazała się w roku bieżącym 2020-tym. Książka liczy 210 stron i została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich stanowi uzupełnienie pierwszego tomu "Ucznia Nekromanty, tom 1. Plaga" o historię wampira-buntownika Maveca. Druga zaś to prequel do drugiego tomu powieści "Uczeń Nekromanty. Tom 2. Fascynacja", który opisuje wydarzenia, jakie nastąpiły bezpośrednio po finale pierwszego tomu. Mimo, że książka nie należy objętościowo do grubych, wnosi kilka istotnych faktów do historii naszych ukochanych nekromantów. Autorka pozwala czytelnikom poznać nieco głębiej, od strony prywatnej, życie w dworze Rothgara i Rothanny. Nie brak tu barwnych opisów, dodających pikanterii opowieści.  

   Warto również zauważyć, iż w tej części E.Raj dużo miejsca poświęciła ukazaniu podziemnych przestępczych struktur Syllonu, czy poprzez działania gildii złodziei, czy nekromantów działających w ukryciu. Wprawne oko zauważy również odniesienie do kolejnej części cyklu. Mianowicie mniej więcej w połowie książki na światło dzienne wchodzi imię bardzo ciekawej postaci kobiecej (nekromantki), którą poznamy szerzej zapewne w kolejnej książce autorki.

    Dla mnie osobiście największym atutem dzieła było wprowadzenie przez pisarkę nowego pozytywnego bohatera - Maveca. Był on już co prawda obecny w pierwszym tomie cyklu jednak nie pełnił tam szczególnej roli. W prequelu poznajemy go znacznie głębiej od momentu przemiany w wampira, poprzez jego walkę o wolność. Postać ta urzekła mnie przede wszystkim swą szlachetnością, odwagą, sprytem, kłótliwością i poczuciem humoru. Warto również zaznaczyć, iż w książce pojawia się szereg nowych postaci, takich jak chociażby moi ulubieni Biały Albin, El Nekrofil czy doktor Vuduun i jego zołja.

    Podkreślić również warto, iż kontynuacja cyklu Uczeń Nekromanty, pisarsko nie odbiega od swojej poprzedniczki. Styl jest lekki, książkę czyta się szybko bez uczucia znużenia, mimo że od czasu do czasu w dialogach bohaterów pojawiają się wulgaryzmy. Mimo że E.Raj dużo miejsca poświęcił opisom Syllonu i uczuciom towarzyszącym bohaterom to język, jakim się posługuje i styl pisarski sprawia, że czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Okładka projektu samej autorki jest bardzo klimatyczna i ładna. Jedyny minus to brak mapy Syllonu wraz z ościennymi państwami, którą mogliśmy podziwiać w pierwszym tomie.

Podsumowanie

    Na zakończenie chciałbym polecić wszystkim fanom E.Raj oraz entuzjastom literatury sięgnięcie po książki z cyklu Uczeń Nekromanty. Na pewno się nie zawiedziecie.