Robert Bloch, Psychoza, recenzja

 


 Autor: Robert Bloch

Tytuł: Psychoza

Wydawnictwo: Vesper

Ilość Stron: 221

Rok Wydania: 2019

Ocena: 8/10

Witam serdecznie. Postanowiłem poświęcić trochę swojego czasu aby przygotować recenzję książki Roberta Blocha "Psychoza" (1959). Tytuł ten znany jest większości czytelników oraz fanom kina. W przypadku tych drugich przyczynił się do tego film "Psychoza" (1960) w reżyserii Alfreda Hitchcocka, który przeszedł do klasyki kina. Egzemplarz książki, z której korzystałem ukazał się drukiem w 2019 roku nakładem Wydawnictwa Vesper. Dzieło liczy 221 stron, zostało podzielone na siedemnaście rozdziałów oraz bogate i rozbudowane posłowie autorstwa Wiesława Kota. Zawiera ono szereg informacji dotyczących zarówno samej książki, jak i jej ekranizacji oraz co najważniejsze miejsca "Psychozy" we współczesnej popkulturze.

Psychoza, film w reżyserii Alfreda Hitchcocka

Fabuła książki

Wśród atutów książki na pierwszym miejscu wskazałbym jej szatę graficzną, dominujące na okładce kolory czarny i brązowy wraz z wkomponowanym w nie obrazem starego drewnianego budynku zachwyca oko i przekonuje do zakupu dzieła. Akcja powieści osadzona jest w drugiej połowie lat pięćdziesiątych we wschodniej części Stanów Zjednoczonych.

Motywem wyjściowym książki jest morderstwo popełnione w małym hotelu prowadzonym przez nieco zdziwaczałego Normana oraz jego sędziwą matkę. Chcąc uniknąć więzienia mężczyzna postanawia ukryć ciało zmarłej. Niebawem w hotelu pojawia się prywatny detektyw Arbogast poszukujący dziewczyny, a później jej siostra i narzeczony. Wszyscy oni zaczynają podejrzewać iż Norman coś urywa...

Robert Bloch, Psychoza, recenzja

Historia prowadzona jest w dość szybkim tempie, brak tu nudnych nie wnoszących niczego do historii opisów, czy postaci. Czytając ją nie miałem poczucia znużenia, dlatego też pochłonąłem ją w jeden dzień. Na uznanie zasługuje również kreacja głównego bohatera Normana, człowieka co prawda brutalnego i opętanego szaleństwem, jednak w pewnym stopniu wzbudzającego współczucie. Najbardziej ujęły mnie fragmenty ukazujące myśli Normana w czasie popełnianych przez niego zbrodni.

Muszę jednak stwierdzić, iż "Psychozy" nie odbieram jako horroru. W moim odczuciu jest to świetny thriller tudzież dreszczowiec z elementami grozy. Niestety w trakcie jej czytania nie miałem przyjemności poczuć strach na plecach. Najbardziej irytującą postacią w książce była dla mnie Lila Crane, postać mimo że dorosła charakteryzująca się niebywałą dziecinnością w swym zachowaniu. Przypominało mi ono stereotypowe zachowanie Amerykanek w horrorach klasy B w rodzaju "Droga bez powrotu" lub "Oszukać przeznaczenie". Również zakończenie nieco mnie zawiodło. Oczekiwałem, iż będzie ono bardziej rozbudowane, a przez to napięcie wzrośnie jeszcze bardziej.

Podsumowanie

Książka "Psychoza" autorstwa Roberta Blocha z jednej strony zachwyciła mnie swoją lekkością, szybkością rozwoju wypadków i ciekawą historią, z drugiej jednak strony zabrakło mi w niej mrocznego klimatu, który mógłby przyprawić mnie o szybsze bicie serca. Mimo to chciałbym polecić wszystkim fanom literatury grozy i horrorów sięgnięcie po tę pozycję bo naprawdę warto.


Christina Henry, Alicja, recenzja

 


Autor: Christina Henry,

Tytuł: Alicja

Cykl: Kroniki Alicji

Wydawnictwo: Vesper

Ilość Stron: 312

Rok Wydania: 2020

Ocena: 8/10

 

W związku, iż mamy dziś niedzielę, jest piękna pogoda i ze względu na obostrzenia nie można wybrać się na cmentarze postanowiłem dziś podzielić się moją opinią na temat ostatniego nabytku z Wydawnictwa Vesper. Mowa tu o książce Alicja autorstwa amerykańskiej pisarki Christiny Henry. Jest to pierwszy tom cyklu Kroniki Alicji. Dzieło ukazało się w Polsce w 2020 roku i liczy 312 stron.

Na wstępnie warto odnieść się do tytułu i okładki książki, które nawiązują do znanej XIX wiecznej bajki Charlesa Lutwidge‘a Dodgson‘a Alicja w krainie czarów. Wizja Christiny Henry na temat przygód tytułowej Alicji jest z goła inna niżeli ta ukazana ponad wiek temu.

 

Fabuła książki

Historię rozpoczynamy w zamkniętym zakładzie dla obłąkanych, w Starym Mieście. Wśród szarych zimnych ścian w niewielkiej celi od dziesięciu lat życie wiedzie Alicja. Dziewczyna trafiła tam niedługo po tym jak znaleziono ją w nocy na ulicy w podartej sukience, zakrwawioną i z okropną blizną na twarzy. Bohaterka nie jest w stanie wyjaśnić, gdzie była, co się jej stało. Opowiada tylko niestworzone historie o „Króliku“, który ją uwięził i zrobił jej krzywdę. Mieszkając w zakładzie poznaje mężczyznę o imieniu Topornik, który mieszka w sąsiedniej celi, znajduje się w zakładzie ze względu na zamordowanie pięciu osób. Dziewczyna i chłopak porozumiewają się dzięki dziurze między ścianami, którą wydrążyły myszy. Latami dzielą się swoimi wspomnieniami i snują marzenia o ucieczce z tego miejsca. Wszystko ulega nieoczekiwanej zmianie, gdy w szpitalu wybucha pożar, a Alicja i Topornik ryzykując życie uciekają z niego. Wraz z nimi na wolność wydostaje się monstrum, które uporczywie ściga bohaterów...

Stworzona przez Christinę Henry wizja Alicji, jako na wpół szalonej dziewczyny przemierzającej przestępczy świat Starego Miasta, walczącej z zamieszkującymi go bandziorami i wszechobecne niebezpieczeństwo znakomicie działają na wyobraźnię. Przyznam, że ta wersja bohaterki przypadła mi do gustu. Sama historia napisana jest w sposób lekki, nienużący. Wraz z dalszymi przygodami poznajemy kolejne elementy łamigłówki wyjaśniające co takiego przeżyła Alicja dziesięć lat temu i skąd wzięła się na jej twarzy paskudna krwawa blizna.

Christina Henry, Alicja, recenzja

Warto również podkreślić, iż wydanie przygotowane przez Wydawnictwo Vesper jest bardzo atrakcyjne, a dominująca czerwień znakomicie oddaje charakter ukazanej na kartach historii. Jedynym minusem jest fakt, iż Alicja moim zdaniem nie jest horrorem lecz książką z gatunku dark fantasy - pełna magii, mówiącym ludzkim głosem zwierząt i czarodziejów. Próżno szukać w niej opisów grozy wywołujących ciarki na plecach, co prawda trup ścieli się gęsto jednak flaki nie fruwają wokół. Rozpoczynając lekturę oczekiwałem 100% horror, a nawet gore. Podobnie zawiodłem się jak w przypadku zakończenia, które jest mało oryginalne i w skrócie można je określić jako typowy happy end. Nie oznacza to jednak, że książka zawiodła moje oczekiwania. Była to porcja bardzo dobrej rozrywki skonsumowanej w jeden weekend.

 

Podsumowanie

Na koniec chciałbym polecić wszystkim fanom fantasy sięgnięcie po tę książkę. Myślę, że wielu fanom pięknych wydań od Wydawnictwa Vesper na pewno przypadnie ona do gustu i umili Wam jesienno-zimowe wieczory.