Marek Pieczara, Na granicy mroku, recenzja

 

Marek Pieczara, Na granicy mroku, recenzja

Autor: Marek Pieczara
Tytuł: Na granicy mroku
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nawias
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 408
Moja ocena 8/10

Od lat magia to jeden z najpopularniejszych najpopularniejszy motyw powieści fantasy. Wielu czytelników oddałoby wszystko, by tak średniowieczne wiedzmy i czarnoksiężnicy rzucać zaklęcia, ważyć mikstury i nakładać na ludzi rozmaite uroki. Czasami jednak magia może stać się największym przekleństwem, zdolnym zrujnować całe dotychczasowe życie. Tego rodzaju historią czytelnicy mają szansę poznać w debiutanckiej powieści Marka Pieczary „Na granicy mroku”, która ukazała się drukiem w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Nawias.

Fabuła książki

Alena to nastolatka, która wraz z rodzicami wiedzie szczęśliwe życie w niewielkich Roztokach, gdzie jej ojciec pełni rolę kapitana straży. Dla dziewczyny okres dorastania dotychczas opiewający w zabawy, plotki i bale wywraca się do góry nogami, kiedy w czasie festyny napastowana dziewczyna odkrywa w sobie magię, dochodzi do serii straszliwych tragedii. Osamotniona i zdana tylko na siebie Alena trafia na praskie ulice, gdzie musi wszelkimi sposobami walczyć o przetrwanie. Z pomocą przychodzi jej Jirij, złodziej i asasyn, znający wzdłuż i wszerz czeską stolicę.

Powieść Marka Pieczary to przykład nowego spojrzenia na fantasy dla dorosłych i młodzieży. Za sprawą jego pisarskich umiejętności, czytelnik będzie mógł przemierzać uliczki średniowiecznej Pragi, na których można spotkać zarówno ludzi, jak i potwory. "Na granicy mroku" to powieść fantasy z elementami thrillera i nutką romansu. Mamy tu spisek magów, potwory, przyjaźń powoli przeradzającą się w głębsze uczucie. Dwójka głównych bohaterów to postaci, które trudno nie polubić, przez co zostają z czytelnikiem na długo. Niestety powieść prowadzona jest bardzo wolno, brak jej również zwrotów akcji, przez co łatwo przewidzieć zakończenie. Mimo iż wśród bohaterów nie brak czarodziejów, magii jest tu niewiele, a szkoda. Zakończenie pozostawia pewien niedosyt i dużo pytań bez odpowiedzi, dlatego też z niecierpliwością czekam na kolejny to tej niezwykłej powieści.

Podsumowanie

Debiutancka powieść Marka Pieczary „Na granicy mroku” to przemyślana powieść fantasy dla młodzieży. Polecam ja wszystkim fanom gatunku. Chciałbym również podziękować autorowi za egzemplarz recenzencki książki.


Robert A. Heinlain, Obcy w obcym kraju, recenzja

 

Robert A. Heinlein, Obcy w obcym kraju, recenzja

Autor: Robert Anson Heinlein
Tytuł: Obcy w obcym kraju
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 558
Moja ocena 7/10

Hasło „klasyka literatury” większości czytelników kojarzy się bardzo pozytywie, głównie dlatego, że przyjmujemy za pewnik, że skoro dana lektura określana jest tym mianem, to musi być wybitnym dziełem i musi się spodobać każdemu, kto po nią sięgnie. W mojej domowej bibliotece nie brak takich właśnie klasyków, jak chociażby: „Non stop”, „Diuna”, „Wieczna Wojna”, „Przedrzeźniacz”, czy „451̊ Fahrenheita”, do których chętnie wracam i polecam je swoim znajomym. Jednak wśród owych dzieł zdarzają się również książki, które się „potwornie zestarzały”, przez co odbiór ich w dzisiejszych czasach jest bardzo trudny i nijak mają się do gustów czytelników. Przykładem takiej powieści jest książka Roberta Ansona Heinlein’a „Obcy w obcym kraju”.

Robert A. Heinlein jest jednym z najbardziej znanych i rozpoznawanych pisarzy pionierów science-fiction ubiegłego wieku. Zarówno on, jak i Isaac Asimov oraz Arthur C. Clarke uważani byli za trzech najwybitniejszych pisarzy tego gatunku w Stanach Zjednoczonych. Do jego najbardziej znanych dzieł należą: „Hiob. Komedia sprawiedliwości”, „Drzwi do lata”, „Obcy w obcym kraju”, „Żołnierze kosmosu”, „Władcy marionetek”. Za swoje dzieła czterokrotnie został uhonorowany nagrodą Hugo.

Fabuła książki

Powieść Roberta A. Heinlein’a „Obcy w obcym kraju” rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Ludzkość opracowała technologię umożliwiającą podróże kosmiczne, na skutek czego miała miejsce pierwsza załogowa wyprawa na Marsa. W wyniku globalnego konfliktu na kolejne dziesięciolecia zaniechano dalszych prób skolonizowania czerwonej planety. Gdy kolejna wyprawa z Ziemi dociera na Marsa, astronautom udaje się nawiązać kontakt z autochtonami oraz odnaleźć potomka członków załogi pierwszej misji – Michael’a Valentine’a Smith’a – który został wychowany i ukształtowany przez Marsjan. Na wyraźne życzenie marsjańskich Starszych, Michael postanawia wrócić na planetę swych rodziców, by dzięki swojej wiedzy i niesamowitym umiejętnościom, wyzwolić wielką rewolucję na całej Ziemi.

Powieść Roberta A. Heinlein’a została podzielona na pięć części. Dwie pierwsze obejmują przybycie Michael’a na Ziemię i stosunek władz do jego osoby. Kolejne trzy skupiają się na jego samodzielnej edukacji, poznawaniu ludzi i zmieniania ich natury. Pierwsze wydanie książki „Obcy w obcym kraju” miało miejsce w 1961 roku, gdy najważniejszym tematem w Ameryce był rozwijający się ruch hipisowski i związane z nim przemiany obyczajowe. Te wydarzenia zainspirowały autora do stworzenia swojej historii.

Lektura „Obcego w obcym kraju” nie była dla mnie łatwa, gdyż dwukrotnie przerywałem jej czytanie. Dopiero za trzecim razem, wykorzystując całe pokłady mojej wewnętrznej samodyscypliny, zdołałem ją przeczytać. Tym, co odpychało mnie od tej książki, był styl, w jakim ją napisano. Znaczna jej część to nudne, niewnoszące niczego do fabuły rozmowy między bohaterami. Również dwie pierwsze części nie zachwyciły mnie w kwestii fabuły, gdyż główny bohater stanowi w nich swoiste tło dla innych postaci. Wydawał się bezwolny, apatyczny i nieciekawy. Dopiero od trzeciej części akcja przyśpiesza i nabiera nieco rumieńców. Dużym plusem powieści jest ciekawe i oryginalne (jak na tamte czasy) ukazanie funkcjonowanie sekty skupionej wokół charyzmatycznego lidera. Bohaterowie drugoplanowi odgrywają w tej książce bardzo ważną rolę, niestety jest ich trochę za dużo, przez co trudno wszystkich zapamiętać. Ważną częścią książki, jest wprowadzenie do niej elementów zaczerpniętych ze wszystkich najważniejszych religii współczesnego świata, co zostało dodatkowo połączone z niezwykłą przemianą Michael’a Smith’a od flegmatycznego przybysza z obcej planety do samozwańczego nowego mesjasza.

Podsumowanie

Powieść Robert’a A. Heinlein’a „Obcy w obcym kraju” to wielokrotnie nagradzana powieść science-fiction. Jest to lektura trudna i nieoczywista, dlatego też polecam ją przede wszystkim fanom książek tego gatunku.

Drzwi do lata
Hiob. Komedia sprawiedliwości


Jarosław Dobrowolski, Delirium, recenzja

Jarosław Dobrowolski, Delirium, recenzja

Autor: Jarosław Dobrowolski
Tytuł: Delirium
Cykl: Krwiopijca
Wydawnictwo: Planeta Czytelnika
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 482
Moja ocena: 10/10

Mało jest potworów i dziwów, które równie mocno przeniknęły do popkultury jak wilkołaki i wampiry.  Wydaje się, że o tych dwóch abominacjach napisano i nakręcono już wszystko. Począwszy od filmów dla dzieci w rodzaju „Hotel Transylwania” poprzez kino dla dorosłych i młodzieży. Pokazanie tych istot w inny, oryginalny sposób to nie lada wyzwanie, z którym w swojej najnowszej powieści „Delirium” zmierzył się Jarosław Dobrowolski.

Jarosław Dobrowolski to pochodzący ze stolicy pisarz, który w swoim życiu miał okazję pracować, jako bibliotekarz, ochroniarz, sprzedawca, czy instruktor sztuk walki. Fascynuje się karate, grami RPG i motocyklami. Na swoim fanpage „Wynurzenia” dzieli się z fanami swoimi wrażeniami i opiniami na temat filmów, gier i książek.


Fabuła książki

Powieść „Delirium”, stanowiąca pierwszy tom cyklu „Krwiopijca”, skupia się na postaci tajemniczego wampira Konrada Harkova. Ów nieśmiertelny łowca mający dosyć dotychczasowego życia – zgodnie z ludowym porzekadłem - decyduje się rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Jagniątkowo, w którym decyduje się zamieszkać, wydaje się na pozór małą, spokojną wsią, o której XXI wiek zapomniał. W rzeczywistości zamieszkujący ją mieszkańcy skrywają nie jedną przerażającą tajemnicę, a wszechobecne puszcze pełne są duchów i upiorów znanych ze słowiańskich wierzeń. Wbrew swojej woli Konrad zostaje wciągnięty w wir dziwnych i przerażających wydarzeń, które wstrząsną południowo-wschodnia Polską.


„Delirium” Jarosława Dobrowolskiego to jedna z tych książek, która zostaje w pamięci czytelnika na bardzo długo.  Ukazani w niej bohaterowie stanowią odzwierciedlenia naszego społeczeństwa, potrafią zarówno bawić, złościć lub przerażać. Fabuła wciąga dosłownie od pierwszego rozdziału. Nie brak tu intrygi, zabójstwa, czarów, przemocy i chorej, obłąkańczej miłości. Wiele tu zwrotów wydarzeń, które sprawiają że nie sposób przewidzieć wielkiego finału. Pod względem gatunku, książka to dark fantasy. Mimo to autor wprowadził do niej kilka fragmentów okraszonych czarnym humorem, które pozwalały spojrzeć na życie wampirów w nieco inny sposób. Historia napisana została w sposób lekki i czyta się ją praktycznie jednym tchem.
Na wyróżnienie zasługuje również klimatyczna i przemawiająca do wyobraźni okładka autorstwa Dawida Boldysa. Przyznam szczerze, że nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej opowieści.

Podsumowanie

Powieść „Delirium” autorstwa Jarosława Dobrowolskiego, to genialne połączenie fantasy i horroru. Książkę polecam wszystkim fanom tych gatunków i jestem pewien, że się na niej nie zawiedziecie. Chciałbym również podziękować wydawnictwu Planeta Czytelnika za egzemplarz recenzencki książki.