Janusz Zajdel, Paradyzja, recenzja

Janusz Zajdel, Paradyzja, recenzja

 Autor: Janusz Zajdel
Tytuł: Paradyzja
Wydawnictwo: SuperNova
Ilość stron: 196
Rok wydania: 2004
Moja ocena: 9/10

Janusz Andrzej Zajdel to jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy science fiction. Zasłynął jako twórca nurtu fantastyki socjologicznej. Na jego cześć nazwano Nagrodę Polskiego Fandomu, zwaną potocznie Nagrodą Zajdla. Dotychczas miałem okazję przeczytać zaledwie jedną z jego powieści „Limes Inferior”. Niestety nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Pomysł na fabułę był znakomity, jednak sposób, w jaki poprowadzono akcję oraz sami bohaterowie, nie przypadli mi do gustu. W efekcie czego zraziłem się do jego twórczości. Los jednak chciał, aby moja biblioteczka wzbogaciła się o inną jego książkę „Paradyzję”

Fabuła książki

Paradyzja to kolonia orbitalna, która od stu lat pełni rolę sztucznego satelity planety Tartar. Jej mieszkańcy stworzyli bardzo hermetyczne społeczeństwo, w którym bezpieczeństwo stacji jest niekwestionowanym priorytetem. Ziemianie podejrzewają jednak, że władze kolonii naruszają fundamentalne prawa człowieka i starają się coś ukryć. W celu ustalenia prawdy, na Paradyzję przybywa inspektor Rinah Devi, który pod pozorem przygotowania reportażu o stacji, ma za zadanie zbadać, co tak naprawdę dzieje się na sztucznej satelicie.

„Paradyzja” to przykład połączenia powieści z gatunku fantastyki socjologicznej z wyraźnym akcentem antyutopijnym. Autor skupił się przede wszystkim na ukazaniu życia mieszkańców stacji, którzy w obliczu permanentnej inwigilacji stworzyli specyficzny kod porozumiewania się który, choć w minimalnym stopniu, był w stanie zapewnić im prywatność. Powieść napisana jest w sposób lekki i plastyczny, dzięki czemu łatwo przeniknąć w ten surowy, zamknięty świat. Bardzo ciekawym zabiegiem, było wprowadzenie do książki motywu szklanych domów, zaczerpniętego zapewne z „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego.

Podsumowanie

Powieść „Paradyzja” autorstwa Janusza Zajdla to klasyczna powieść science fiction. Zawarte w niej przesłanie pozostaje wciąż aktualne. Książkę polecam wszystkim fanom gatunku.

Marcin Halski, Czas zaślepionych, recenzja

 


Autor: Marcin Halski
Tytuł: Czas zaślepionych
Wydawnictwo: Wydawnictwo HM
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 334
Moja ocena 9/10

Ostatnimi czasy coraz częściej trafiają w moje ręce książki, łączące w sobie kilka gatunków. Moja ulubiona kombinacja to fantasy, science ficton i horror w jednym. Przykładem takiej powieści jest najnowsza książka Marcina Halskiego pt. „Czas zaślepionych”.

Marcin Halski to pochodzący z Piekar Śląskich muzyk, pisarz i bywalec wszelkich możliwych targów książek w naszym kraju. W swoim życiu pracował chyba w każdym wymyślonym przez człowieka zawodzie. Obecnie spełnia się zarówno jako literat - który w swoim dorobku ma już siedem powieści - jak również jest właścicielem Wydawnictwa Książkowego HM…

Fabuła książki

Najnowsza powieść Marcina Halskiego pt. „Czas zaślepionych” przenosi czytelnika do odległego świata, w którym ludzkość od wielu pokoleń, boryka się z straszliwą zarazą. Mianowicie każda istota osiągnąwszy wiek dojrzał (w przypadku ludzi to około 40 lat), przechodzi straszliwą przemianę, nazywaną zaślepieniem. W związku z tym dotychczas spokojny ustatkowany mąż i ojciec, szanowany przez wszystkich sąsiad, czy też spokojna i bojaźliwa niewiasta, w przeciągu kilku dni przemieniają się w krwiożercze bestie, nieczułe na ból, zmęczenie, kierujące się jedynie instynktem, który nakazuje im zabijać wszystko, co znajdzie się w polu ich widzenia. W tak straszliwej rzeczywistości, władze zamykają ludzi w obrębie ufortyfikowanych miast. Tam za największą cnotę uważa się, obserwowanie sąsiadów i donoszenie strażnikom, gdy ktoś zdradzi pierwsze symptomy zwiastujące przemianę. Ustalony przed wiekami porządek, zostaje zakłócony, gdy do jednego z miast przybywa tajemniczy nieznajomy, który potrafi kontrolować zaślepionych.  

Powieść Marcina Halskiego to połączenie powieści science fiction z horrorem okraszone nutką fantasy. Autor podzielił książkę na trzy części, dając w ten sposób czytelnikowi sposobność poznania kolejnych wydarzeń z puntu widzenia trzech różnych bohaterów. Tak jak w przypadku wcześniejszych powieści Halskiego, również „Czas zaślepionych” napisany jest w sposób lekki i dynamiczny. Próżno szukać tu rozwlekłych opisów przyrody, czy rozbudowanych dialogów. Akcja pędzi do przodu niczym bolid formuły 1. Mimo to nie sposób pogubić się w opisywanych wydarzeniach, gdyż fabuła skupia się wokół głównego wątku, jakim jest odnalezienie przez bohaterów lekarstwa na zaślepienie. Natomiast wątki poboczne, stanowią niejako jej uzupełnienie. Zarówno kreacja bohaterów, jak i otaczającego ich świata, przedstawia się bardzo dobrze. Pewnego rodzaju zaskoczeniem było dla mnie, umieszczenie w książce wątku erotycznego, którego nie znajdziecie we wcześniejszych solowych powieściach Halskiego. Osobiście zapamiętam tę powieść ze względu na mroczny klimat, jaki z niej przebijał od pierwszej do ostatniej strony. Pojawiające się w wypowiedziach bohaterów pytania, sugestie wskazujące na to, iż ich czas przemiany w zaślepionego się zbliża, sprawiły iż powieść nabierała wówczas charakteru rasowego horroru.

Chciałbym również podziękować Wydawnictwu Książkowemu HM… za udostępnienie mi egzemplarza recenzenckiego książki wraz z autografem i dedykacją od autora.

Podsumowanie

Powieść Marcina Halskiego „Czas zaślepionych” to porywająca i brutalna powieść science fiction z elementami horroru i fantasy. Polecam ją wszystkim fanom tego rodzaju literatury.

Artur Chmiel, Ostatnie sowie lato, recenzja

 

Artur Chmiel, Ostatnie sowie lato, recenzja

Autor: Artur Chmiel
Tytuł: Ostatnie sowie lato
Wydawnictwo: Planeta Czytelnika
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 426
Moja ocena: 11/10

Lata dziewięćdziesiąte to okres mojego dzieciństwa. Gdy dziś wracam wspomnieniami do tamtych czasów, myślę o tym, jak cztery plecaki i piłka wystarczyły, aby rozegrać mecz piłki nożnej. Trzydzieści lat temu Polska doświadczała skutków tzw. terapii szokowej, która miała wyrugować wszystko to, co komunistyczne i wprowadzić w naszym kraju gospodarkę rynkową. Dla dzieci były to kolorowe czasy pełne tysięcy nowych produktów w sklepach i komercyjnych stacji telewizyjnych, pełnych zagranicznych produkcji. Ukazania tych barwnych czasów podjął się, w swej debiutanckiej powieści „Ostatnie sowie lato”, Artur Chmiel. 

Artur Chmiel to pochodzący z Bielsko-Białej tłumacz, z wykształcenia nauczyciel, a z pasji pisarz. Jak sam wskazuje „Ostatnie sowie lato” to jego pierwsza książka, ale nie zamierza na niej poprzestać. 

Fabuła Książki

Ostatnia dekada XX wieku przynosi mieszkańcom miasta wiele zmian. Sklepy zapełniają się zagranicznymi towarami, popularna staje się nauka języka angielskiego, a lokalne fabryki i przedsiębiorstwa zostają zamykane ze względu na ich nierentowność. Przed dorosłymi staje widmo bezrobocia i biedy, dzieci zaś z szeroko otwartymi oczami, przyglądają się dziejącym się na ich oczach przemianom społecznym. Jerzy, Franek vel „Hipcio” oraz Julia vel „Sarna” to absolwenci klasy trzeciej szkoły podstawowej, którzy rozpoczynają upragnione wakacje. Ich życie pełne jest zmian i tragedii. Jerzyk zmaga się z bólem po tragicznej śmierci ojca. Hipcio boi się wracać do domu, od kiedy jego tata stracił pracę i zaczął nadużywać alkoholu. Sarna czuje się zaszczuta przez matkę, która zmusza ją do ciągłego odchudzania się. Mimo wszystkich tych problemów, dzieci starają się spędzać dni na zabawie. Chodzą na pływalnie, jeżdżą na rowerach i marzą o wielkiej wakacyjnej przygodzie. Jak mówi stare przysłowie, uważaj czego sobie życzysz, gdyż może się to spełnić, szczególnie gdy przygoda ma swój początek na starym ewangelickim cmentarzu.   


„Ostatnie sowie lato” Artura Chmiela to przykład powieści młodzieżowej z elementami grozy i kryminału. Tworząc swoje dzieło, autor wyraźnie inspirował się twórczością Howarda Philipa Lovecrafta i jak mało kto, potrafił przenieść ten klasyczny element grozy, znany z jego opowiadań, do swojej powieści. Moim zdaniem największym atutem książki jest przeniesienie przez autora na karty swojej książki, klimatu i wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce w latach 90. XX wieku. Bogactwo szczegółów nie przytłacza, ale pozwala czytelnikowi, na przeniesienie się w wyobraźni do tamtych lat. Jak na debiut, autor poświęcił bardzo dużo uwagi swoim bohaterom, zarówno tym pierwszo, jak i drugoplanowym. Ludzie ci potrafili wzbudzić skrajne emocje, począwszy od szczerej sympatii poprzez pogardę i złość. Mimo że minęło już sporo czasu od przeczytania książki wciąż mam w pamięci opisaną w niej przygodę na basenie, w trakcie której jednemu z bohaterów została podłożona psia kupa. Zarówno styl, jak i dialogi napisane są w sposób lekki i plastyczny. Ukazane w powieści motywy kryminalne i grozy, są na bardzo wysokim poziomie. Natomiast zakończenie pozwala czytelnikom na wieloraką interpretację.

Na uznanie zasługuje również piękna i zarazem mroczna okładka książki, wykonana przez Dawida Boldysa – Sherd Perspectives Works oraz ilustracje Łukasza Białka. 

Chciałbym również podziękować Wydawnictwu Planeta Czytelnika za egzemplarz recenzencki książki. 

Podsumowanie

„Ostatnie sowie lata” autorstwa Artura Chmiela to młodzieżowa powieść przygodowa z elementami horroru i kryminału. Powieść polecam wszystkim fanom tego rodzaju twórczości, a w szczególności osobom, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z literaturą. 


Michał J. Sobociński, Srebrny Kruk, recenzja

 

Michał J. Sobociński, Srebrny Kruk, recenzja

Autor: Michał J. Sobociński
Tytuł: Srebrny Kruk
Wydawnictwo: Abyssos
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 362
Moja ocena: 6/10


Gdy myślę o fantastyce, jako gatunku literackim, pierwszym skojarzeniem, jakie przychodzi mi do głowy są oryginalne i barwne wizje światów, pełne magii, baśniowych stworzeń, czarów i nieustannej walki dobra ze złem. Stworzenie wyjątkowej i niepowtarzalnej wizji świata jest zadaniem niezwykle trudnym, szczególnie gdy jej istotnym elementem jest opresyjny aparat państwa, mający na swych usługach tajne służby. Z tym trudnym zadaniem zmierzył się Michał J. Sobociński w swej książce „Srebrny Kruk”.

Michał J. Sobociński to pochodzący z Nowej Soli historyk, który poza przekazywaniem wiedzy swym uczniom, znajduje również czas na pisanie. W swoim dorobku może pochwalić się trzema książkami oraz opublikowaniem kilku opowiadań m.in. na łamach magazynu „Histeria”, antologiach „Sny umarłych”, Krawędzie otchłani” oraz „Fantazje Zielonogórskie XI”.

Fabuła książki

Srebrny Kruk to zbiór opowiadań autorstwa Michała Sobocińskiego, a zawarte w nim historie zostały osadzone w autorskim świecie Oculum Mundi. Akcja rozgrywa się w świecie fantasy, który bardzo mocno jest inspirowany średniowieczną Europą. Czytelnik będzie mógł poznać to oryginalne uniwersum oczyma wielu niezależnych od siebie bohaterów. Mimo że każda z opowieści traktuje o czymś innym, łączy je wspólny wątek, a mianowicie niewidzialne ramie tajnych służb wywiadowczych na usługach państwa. Postacią, która pojawia się w każdej z historii jest profesor Vendom Tasartir. Oficjalnie jest astronomem, zajmującym się tworzeniem horoskopów na zamówienie, nieoficjalnie zaś jest szefem tajnych służb Najjaśniejszej Republiki Modris. Ten tajemniczy i pełen zagadek mag to z krwi i kości czarny charakter, gotów poświęcić życie innych ludzi do realizacji znanych tylko sobie celów.

„Srebrny Kruk” to książka trudna, zawiła, napisana stylem, który jak sądzę, sprawi iż wielu czytelników odłoży ją na półkę po pierwszych 100 stronach. Największą trudność dla mnie stanowiło tempo i specyficzne wątki poszczególnych opowiadań. Gdybym dziś miał opowiedzieć, o czym były opowiadania „Łzy tęczowej drogi”, „Kosa i kamień”, czy też „Boże iskierki”, to miałbym z tym nie lada problem. Co innego w przypadku „Brzoskwiniowa sukienka”, „Srebrny Kruk”, „Po drugiej stronie lustra” i „Syn”, ponieważ te historie zdecydowanie bardziej zdołały przemówić mi do wyobraźni. Dużym problemem dla mnie były pojawiające się w tekstach imiona i nazwiska bohaterów. Nie jestem fanem długich skomplikowanych nazwy, gdyż zwyczajnie spowalniają czytanie przeze mnie lektury, a i wypowiadanie w myślach tych słownych łamańców, nie należy do przyjemnych. Mimo że jednym z najważniejszych wątków książki jest walka władz państwa z ludźmi parającymi się magią, to jednak czarów będziemy mieć tu jak na lekarstwo, a naprawdę szkoda. Myślę, że dodanie tego elementu ożywiłoby fabułę.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie treść opowiadania „Srebrny Kruk”. Myślę, że dla pasjonatów historii Polski, szybko stanie się jasne, jakim wydarzeniem z dziejów naszego państwa inspirował się autor. Ponadto na uznanie zasługuje oprawa graficzna książki, w tym ilustracje, które są nie tylko miłe dla oka, ale również bardzo klimatyczne.
Chciałbym podziękować Michałowi Sobocińskiemu za udostępnienie mi egzemplarza recenzenckiego książki.

Podsumowanie

Zbiór opowiadań „Srebrny Kruk” autorstwa Michała J. Sobocińskiego to siedem opowiadań fantasy rozgrywających się w autorskim świecie Oculum Mundi. Mimo że książka nie skradła mojego serca, polecam ją wszystkim tym czytelnikom, którzy lubią połączenie fantasy z wyraźnym wątkiem tajnych służb.