Szanowni
czytelnicy, chciałbym podzielić się dziś z Wami moimi przemyśleniami po
przeczytaniu książki Walter’a Tevis’a Przedrzeźniacz.
Dzieło to nabyłem tydzień temu z pewnej księgarni internetowej. Wpływ miała na
to ciekawa okładka oraz opis wskazujący, iż tytuł należy do klasyki literatury
sf. Mimo, iż jej autor nie był mi kompletnie znany postanowiłem ją kupić i
przekonać się, czy był to słuszny wybór.
Na
kartach książki zanurzamy się w odległą – choć niezupełnie – przyszłość. Świat,
który wielu z nasz uznałoby obecnie za perfekcyjny – utopię. Nie ma w nim
przestępczości, nie brakuje miejsca do zamieszkania, wiele dóbr codziennego
użytku jest dostępnych za darmo, wszelkiego rodzaju narkotyki
i środki poprawiające humor są szeroko dostępne, a ludzie oddają się ciągłym przyjemnościom. Można by uznać, iż ludzie żyjący w takim świecie powinni być szczęśliwi, jednak nic bardziej mylnego. Wielu z nich trapi coś nieznanego, niepojętego, co prowadzi do częstych samobójstw, które dla wielu są jedynym ratunkiem. W świecie tym o losie człowieka decydują maszyny/roboty, których zadaniem jest uszczęśliwiać ludzi w taki sposób jak one uznają to za stosowne. Ten właśnie świat przyjdzie nam poznawać oczami trojga bohaterów: kobiety, mężczyzny i robota.
i środki poprawiające humor są szeroko dostępne, a ludzie oddają się ciągłym przyjemnościom. Można by uznać, iż ludzie żyjący w takim świecie powinni być szczęśliwi, jednak nic bardziej mylnego. Wielu z nich trapi coś nieznanego, niepojętego, co prowadzi do częstych samobójstw, które dla wielu są jedynym ratunkiem. W świecie tym o losie człowieka decydują maszyny/roboty, których zadaniem jest uszczęśliwiać ludzi w taki sposób jak one uznają to za stosowne. Ten właśnie świat przyjdzie nam poznawać oczami trojga bohaterów: kobiety, mężczyzny i robota.
Szanowni
czytelnicy, skończyłem dziś czytać ową książkę i przyznam wam szczerze, iż
trudno mi się otrząsnąć po tym, czego doświadczyłem czytając ją. Zawarte w niej
przesłanie wydaje się bardzo aktualne w naszej obecnej rzeczywistości. Dzieło
Tevis’a cenię przede wszystkim za ciekawie wykreowany oryginalny świat,
interesujących bohaterów, w tym tych drugoplanowych. Również zakończenie
opowieści było ciekawie i pomysłowo skonstruowane, przez co nie miałem wrażenia
niedosytu, jak to często bywa przy innych krótszych opowieściach. Chcąc wskazać
minusy wymienię tylko jeden. Początek książki bardzo przypominał mi fabułę
wcześniej recenzowanej 451 Farenheita, tu również czytanie książek postrzegane
było, jako coś złego i godnego kary, przez co miałem wrażenie deja vu.
Podsumowując
Książka
Przedrzeźniacz to w mojej ocenie
prawdziwe arcydzieło sf. Szczerze i gorąco polecam ją wszystkim książkoholikom
oraz fanom sf i postapo.
źródło zdjęcia: kolekcja autora bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz