Tomasz Sablik, Winda, recenzja

 

Tomasz Sablik, Winda, recenzja

Autor: Tomasz Sablik
Tytuł: Winda
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2020
Ilość stron 384
Moja ocena 9/10

Winda, jaka jest, każdy widzi. Na co dzień służy nam do przemieszczania się między piętrami, oszczędzając nasz czas i siły. Gdy się popsuje, złorzeczymy i marudzimy, czekając, by jak najszybciej móc z niej korzystać. „Winda” to również tytuł debiutanckiej powieści Tomasza Sablika.
Pochodzący z Bielsko-Białej Tomasz Sablik należy do grona najmłodszych polskich pisarzy tworzących powieści grozy. Ma już w swoim dorobku trzy książki: „Winda” (2020), „Lęk” (2021), „Przypadłość” (2022) oraz jest współautorem antologii „Grobowiec” (2021) również wydanej w Wydawnictwie Vesper.
Fabuła książki
Akcja „Windy” skupia się wokół Roberta Rota. Jest on szczęśliwym mężem i ojcem dwóch dziewczynek, zarabiającym na dom jeżdżąc taksówką po Bielsku-Białej. Na pozór jego życie wydaje się szczęśliwe i wiele osób mogłoby mu go pozazdrościć. W rzeczywistości, jego małżeństwo przeżywa kryzys, który odbija się na jego zdrowiu. Częste migreny i konieczność zażywania ogromnej ilości leków przeciwbólowych sprawiają, że zaczyna on dostrzegać wokół siebie rzeczy i osoby niewidoczne dla zwykłych ludzi. Na domiar złego Robert, czuje paniczny lęk przed wejściem do windy znajdującej się w jego kamienicy, usytuowanej obok krematorium.


Powieść Tomasza Sablika przypomina stylem jedną z klasycznych powieści grozy „Psychozę”. Choć moim zdaniem efekt jest znacznie lepszy niż w przypadku dzieła Roberta Blocha. „Winda” to przykład dobrze skonstruowanej historii, w której wszystkie elementy do siebie pasują, potrzeba tylko by czytelnik, poświęcił nieco czasu i cierpliwości, aby się o tym przekonać. Książka Tomasza Sablika pełna jest opisów ukazujących myśli głównego bohatera, dzięki czemu możemy poznać psychikę człowieka zmagającego się ze swoimi demonami i mroczną siłą, którą jak się zdaje, tylko on dostrzega. Nie brak tu również postaci, które mogą wywołać u czytelnika silne negatywne emocje, dzięki czemu świat Rota staje się jeszcze bardziej frustrujący i chory.
Śledząc kolejne epizody z życia głównego bohatera, można odnieść wrażenie, że autor niekiedy „puszcza oko” do czytelnika. W poszczególnych rozdziałach pojawiają się drobne wskazówki pozwalające czytelnikowi połączyć pewne wydarzenia w całość i spróbować domyślić się finału opowieści, który nie tylko szokuje, ale pozostawia również interpretować historię na kilka sposobów. 
Podsumowanie
Książka Tomasza Sablika „Winda” w pełni zasługuje na miano powieści grozy. Od dawna nie miałem okazji czytać historii, po której miałbym problem z zaśnięciem. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Tomasza Sablika i jestem pewien, że nie ostatnie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz