Maciej Rapa, Phenomen, recenzja

 

Maciej Rapa, Phenomen, recenzja

Autor: Maciej Rapa

Tytuł: Phenomen

Wydawnictwo: Wydawnictwo HM

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 430

Moja ocena: 10/10

„Phenomen” Macieja Rapy to powieść łącząca w sobie różne gatunki, takie jak science-fiction, postapo i cyberpunk. Książka wprowadza czytelnika w niezwykły świat, różniący się pod każdym względem od nam znanego. Po globalnej katastrofie zwanej „phenomenem”, nikt z tych, którzy przeżyli, nie był w stanie opowiedzieć, jak do niego doszło i jak wyglądał. Jednak jego skutki całkowicie zmieniły obraz świata, wypaczyły prawa fizyki i wpłynęły na wszystkie żywe organizmy. Przyroda zmieniła się nie do poznania, zwierzęta i rośliny przybrały metaliczny wygląd, ich skórę zastąpiły metalowe płyty, a na drzewa zamiast liści pojawiły się żyletki i metalowe igły. Zmiany dotknęły również ludzi, wśród których pojawili się nieśmiertelni, którzy 13 sekund po zgonie powracali do świata żywych. Ta przerażająca, apokaliptyczna i wyjątkowo oryginalna wizja świata stanowi w mojej ocenie najmocniejszy punkt całej historii.

Głównym bohaterem powieści jest Blady, doświadczony zwiadowca i nieśmiertelny z mroczną przeszłości, której widma nieustannie krążą w jego myślach. Staje on na czele ekspedycji złożonej ze żołnierzy, mnicha reprezentującego tajemniczą sektę oraz naukowca pochodzącego z czasów z odległej przeszłości. Jego zadaniem jest odnalezienie stacji , w której ukryta jest broń o niewyobrażalnej niszczycielskiej mocy. W trakcie wyprawy ludzi Bladego będą musieli zmierzyć się z krwiożerczymi mutantami, niebezpieczną florą oraz żądającymi zemsty  ludźmi. 

„Phenomen” to powieść pełna symboli, odniesień do klasyków literatury (Metro 2033, S.T.A.L.K.E.R, Piknik na skraju drogi, Aleja Potępienia, Fallout), która jednak nie powiela popularnych schematów. Lekkie pióro, plastyczne opisy flory i fauny, pół ludzie pół cyborgi, wszechobecne poczucie zagrożenia i szaleństwo towarzyszące nieśmiertelności, sprawiają, że wprost nie sposób oderwać się od tej lektury, a jej bohaterowie zostają z czytelnikiem jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę. Gorąco polecam wszystkim fanom literatury fantasy, sciecne-fiction i grozy.

M.W. Jasińska, W pełni rozkwitających drzew, recenzja

 

M.W. Jasińska, W pełni rozkwitających drzew, recenzja

Autor: M.W. Jasińska

Tytuł: W pełni rozkwitających drzew

Wydawnictwo: Nie powiem

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 352

Moja ocena: 7/10


„W pełni rozkwitających drzew” to gotycka powieść fantasy z wątkiem autorstwa Moniki W. Jasińskiej. Akcja powieści rozgrywa się w roku 1757 w miejscowości Kemnitz, gdzie znajduje się stary zamek, powszechnie uważany za nawiedzony. Ksawery von Zierotin, nowy właściciel majątku, postanawia osiedlić się tam na stałe, mając nadzieję, że uda mu się uciec od swojej przeszłości i prześladujących go widm. Niedługo potem poślubia młodą służącą, wywołując tym samym towarzyski skandal, a wśród chłopów zaczynają krążyć plotki, że młoda dziewczyna uwiodła miała młodego pana za pomocą magii. Sytuacja młodej pary pogarsza się jeszcze bardziej, gdy w Kemnitz dochodzi do kilku niewyjaśnionych zgonów.

Powieść „W pełni rozkwitających drzew” to idealna lektura dla osób, które nie przepadają za książkami z wątkiem romantycznym. Autorka zgrabnie łączy elementy fantasy, romansu i grozy osadzonej w gotyckim zamczysku. Fabuła rozwija się w dobrym tempie, a zwroty akcji sprawiają, że bardzo trudno przewidzieć zakończenie.. Opisy przyrody i wiejskiej zabudowy są bardzo plastyczne i pozwalają szybko wczuć się w klimat XVIII wiecznej prowincji. Autorka poruszyła również tematy związane z podejściem chłopów do religii, magii oraz medycyny. Na uwagę zasługuje także piękna i przyciągająca wzrok okładka, łącząca w sobie fiolet, róż i ich odcienie, a zaprojektowana przez E.Raja.


Jedynym elementem, który nie przypadł mi do gustu jest wątek romantycznej miłości łączącej Ksawerego i Elanie. W ich relacji brakowało mi namiętności, chemii, przysłowiowego ognia. Przez większość książki byli dość powściągliwi w okazywaniu sobie uczuć, przypominali bardziej aranżowane małżeństwo niżeli parę połączoną w wyniku mezaliansu.

Moim zdaniem „W pełni rozkwitających drzew” to bardzo dobrze napisana powieść, łącząca w sobie elementy romansu i fantasy, którą czytało mi się bardzo dobrze. Osobiście polecam  wszystkim fanom gatunku.

Michał Klimaszewski, Dawca, recenzja

 

Michał Klimaszewski, Dawca, recenzja

Autor: Michał Klimaszewski

Tytuł: Dawca

Wydawnictwo: Nie powiem

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 486

Moja ocena: 7/10

Złotoryja to niewielkie miasto powiatowe położone w województwie dolnośląskim, w którym rozgrywa się akcja powieści Michała Klimaszewskiego pt. „Dawca”. Pewnego wieczoru w przydrożnym barze dla kierowców tirów, popełnione zostaje brutalne morderstwo, a jego sprawca nie zostaje aresztowany. W ciągu kolejnych dni dochodzi do zaginięcia kilku młodych osób i kolejnych zagadkowych zgonów. Miejscowi policjanci podejmują śledztwo, nieświadomi że ​​do miasta przybył tajemniczy mężczyzna, zwany „Dawcą”, który sprzedaje narkotyk, „rozweselacz” mający katastrofalny wpływ na zachowanie i psychika ludzi, którzy go zażywają.

„Dawca” to debiutancka powieść Michała Klimaszewskiego, która stanowi połączenie takich gatunków jak: horror, kryminał i powieść obyczajowa. Bohaterami książki są dwaj policjanci Szymon i Michał, którzy prywatnie się przyjaźnią. Pierwszy z nich ma problemy alkoholowe, których źródłem jest stres związany z pracą oraz trudne relacje z rodziną żony, drugi stara się zasłużyć na szacunek nadopiekuńczej matki, która nieustannie podkreśla jego wady, wytyka błędy i niepowodzenia. W kolejnych rozdziałach „Dawcy” można znaleźć bardzo dużo informacji na temat codziennej służby w Policji, relacji między przełożonymi a podwładnymi oraz prywatnych problemów, z jakimi borykają się rodziny stróżów prawa w Polsce. Wszystkie tego rodzaju historie sprawiły, iż nieco inaczej zacząłem patrzeć na kwestie służby w policji i postawę ludzi tam pracujących.

Michał Klimaszewski w swojej powieści bardzo dużo uwagi poświęca kwestii, jak uzależnienie od narkotyków, potrafi wpływać na ludzką psychikę i zniszczyć życie, każdego niezależnie od wieku, wykształcenia czy pochodzenia społecznego. Robi to poprzez odwołanie do konkretnych przykładów: syn bogatego adwokata, zażywa narkotyki na złość wymagającemu ojcu, szkolna prymuska chce zostać dostrzeżona przez rówieśników, nauczycielka marzy o wyrwaniu się z ojczystego kraju, gdyż chce wieść życie pełne przygód. Jedynym elementem książki, który nie przypadł mi do gustu jest zbyt duża liczba bohaterów drugoplanowych i wszystkie związane z nimi opisy, które niepotrzebnie spowalniały akcję, nie wnosząc zupełnie nic do całej historii.

Lektura „Dawcy” była moim pierwszym i mam nadzieje nie ostatnim spotkaniem z twórczością
Michała Klimaszewskiego
, książkę polecam wszystkim fanom kryminałów, horrorów i powieści detektywistycznych.