Adrianna Biełowiec, Mroczna strona Forkisa, recenzja

 

Adrianna Biełowiec, Mroczna strona Forkisa, recenzja

Autor: Adrianna Biełowiec
Tytuł: Mroczna strona Forkisa
Wydawnictwo: Canis Majoris
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 302
Moja ocena: 7/10

Powieści science fiction kojarzą się głównie z historiami o przemierzaniu bezkresnego kosmosu, odkrywaniu nowych planet i wojnami toczonymi między różnymi cywilizacjami. O wszystkim tym opowiadają takie seriale jak „Star Trek”, „Zagubieni w kosmosie”, czy „Gwiezdne wrota”. Chcąc dać nowy impuls mojej wyobraźni, postanowiłem sięgnąć po historię grozy, której akcja dzieje się w kosmosie. W taki właśnie sposób w moje ręce trafiła powieść Adrianny Biełowiec „Mroczna strona Forkisa”, która jest częścią cyklu „Death Bringer” i serii „Zodiac Uniwersum”.

Adrianna Biełowiec to młoda polska pisarska fantasy i science fiction, której debiutancka powieść Onkalot, ukazała się w 2020 roku. Autorka tworzy głównie fantastykę naukową, z naciskiem na hard, biopunk i military.

Fabuła książki

Głównym bohaterem powieści jest człekojaguar Xajb’a Kej, który zostaje pojmany i poddany torturom przez swych zbuntowanych pobratymców. W wyniku zorganizowanego spisku zostaje zmuszony do pożarcia żywcem uprowadzone kobiety ze statku kosmicznego, który przybył z Ziemi. Wydarzenie to stanowi początek niezwykłej historii Xajb’a Keja, który niedługo potem ginie i odradza się jako Forkis – strateg, dyktator i morderca.



„Mroczna strona Forkisa” rozpoczyna się od przedmowy autorki, w której ta wyjaśnia, czym jest gatunek vore w fantastyce. Najkrócej mówiąc jest to podgatunek książek i filmów charakteryzujący się barwnym i erotycznym ukazaniem scen pożerania ludzi żywcem. Istnieje wiele rodzajów vore, od soft (charakteryzującego się pochłanianiem ofiary bez okaleczania jej i zadawania jej bólu), kończąc na hard (w którym ofiara przeżywa straszliwy ból, a oprawca czerpie z tego przyjemność).

Naprawdę tego nie rozumiał. Ile już kobiet pragnęło, aby im to zrobił, choć były świadome, że skończy się to ich śmiercią? Wprawdzie najłagodniejszą z możliwych, poprzedzoną niewyobrażalną ekstazą i często orgazmem, w bezpieczeństwie, cieple i miękkości, ale śmiercią (s. 186).

Książka Adrianny Biełowiec „Mroczna strona Forkisa” to zbiór opowiadań, skupiających się wokół życia i dokonań głównego bohatera, a ich akcja rozgrywa się przez kilkuset lat.

Forkis to niezwykle charyzmatyczny i zapadający w pamięć bohater. Czytając kolejne rozdziały, dowiadujemy się, iż jest on powszechnie znienawidzony, a mieszkańcy wielu planet drżą na samą wzmiankę o nim. Mimo że postrzegany jest jako tyran, wraz z kolejnymi opowiadaniami można dostrzec, iż podejmując trudne decyzje, posługuje się logiką i stara się wyprzedzić swych wrogów co najmniej o krok. W książce można znaleźć również pewne elementy humorystyczne, jak chociażby to, skąd wzięło się imię głównego bohatera.

Sięgając po książkę Adrianny Biełowiec „Mroczna strona Forkisa” liczyłem, iż będzie to brutalna, pełna grozy powieść science fiction. Pierwsze z opowiadań „Wskrzeszenie potwora” bardzo mi się podobało. Czuć w nim było atmosferę mrocznej dżungli, napięcie, strach i poczucie, że zaraz stanie się coś przerażającego i obrzydliwego. Niestety pozostałym pięciu opowiadaniom tego zabrakło. Autorka skupiła się w nich na ukazaniu rządów Forkisa i jego stosunku do podwładnych i ofiar.

Podsumowanie

Książka Adrianny Biełowiec „Mroczna strona Forkisa” to zbiór sześciu opowiadań science fiction z podgatunku vore. Książkę polecam wszystkim fanom gatunku i nie tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz