Ray Bradbury – Farenheit 451, recenzja



Ray Bradbury – Farenheit 451, recenzja

Tytuł: „451 Farenheita

Autor: Ray Bradbury

Wydawnictwo: MAG

Ilość stron: 176

Rok Wydania: 2018

Ocena: 9/10


Szanowni Czytelnicy dziś chciałbym zrecenzować dla Was książkę Ray’a Brandenbury’ego 451 Fahrenheita. Być może mieliście okazję słyszeć o niej, gdyż należy ona do klasyków literatury science-fiction. Powstała w 1953 roku i w mojej ocenie jej autor czerpał inspirację wprost z dzieła George’a Orwell’a Rok 1984. Fabuła książki stanowiła inspirację podczas realizacji filmu Equilibrium z 2002 roku, w którym główną rolę zagrał Christian Bale. Ponadto w roku bieżącym 451 Fahrenheit został powtórnie zekranizowany pod tym samym tytułem. W głównej roli wystąpił Michael B. Jordan, znany z takich filmów jak Fantastyczna Czwórka (2015), Creed: Narodziny legendy (2015) oraz Czarna Pantera (2018).
Naturalnym dla mnie jest, iż zanim podejmę się oglądania ekranizacji sięgam po książkę tak, aby mieć pełny jego obraz. Wśród zalet książki na pewno należy wymienić ciekawą fabułę osadzoną w nieodległej przyszłości. Na jej kartach spotykamy bohaterów – mimo że nie jest ich zbyt wielu – którzy przedstawiają sobą niezwykle ciekawe osobowości. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobił mroczny, depresyjny świat wypełniony ludźmi o zwichniętych osobowościach, dla których moralność i etyka nie istnieją, liczy się tylko Ja, tu i teraz i moje potrzeby. Wczytując się w dzieło Brandenbury’ego wielokrotnie miałem wrażenie, iż ukazany przez niego fikcyjny świat przenika do naszej rzeczywistości, choćby poprzez fakt, iż wielu ludzi jest obecnie uzależnionych od Internetu, mediów społecznościowych oraz obawia się przekroczenia poprawności politycznej.
Wróćmy jednak na chwilę do filmu 451 Fahrenheita z 2018 r. Starając się być obiektywnym powiem, iż była to dość przeciętna adaptacja. Aktorzy nie popisali się grając swoje role, również fabuła bardzo luźno nawiązywała do treści książki, a zakończenie było straszne. Najbardziej bolał mnie brak w filmie żony głównego bohatera, Mily Montaga, gdyż w mojej ocenie tragizm tej postaci pozwala lepiej zrozumieć i wczuć się w tamten świat. Zapewne wynikało to z faktu, iż scenarzyści i reżyser chcieli dostosować obraz świata przedstawiony w książce do naszej obecnej rzeczywistości.
Fabuła Książki
W kwestii fabuły, głównym bohaterem książki jest strażak Guy Montag. Nie zajmuje się on jednak gaszeniem pożarów, ale ich wzniecaniem… Otóż w jego świecie surowo karane jest posiadanie i czytanie książek. Zapytacie, dlaczego? Tego możecie dowiedzieć się w trakcie czytania książki. Niszczenie literatury to nie jedyny zaskakujący element jego życia. Mianowicie ma on żonę Mildred, która tak jak większość społeczeństwa jest uzależniona od telewizji i poprzez nią indoktrynowana, i ogłupiana. Spokojny, poukładany świat Montag'a zaczyna się rozsypywać, gdy pewnego dnia wracając z akcji palenia książek spotyka siedemnastoletnią Clarisse, ofiarę społecznego wyobcowania, która prosi go, aby ten odprowadził ją do domu…
Podsumowanie
Książka 451 Fahrenheita zapadła mi głęboko w pamięć, polecam ją wszystkim znajomym oraz zachęcam wszystkich czytelników nie tylko fanów sf, aby sięgnęli po nią i zagłębili się w świat, w którym czytanie książek to najpoważniejsza ze zbrodni.

źródło zdjęcia: prywatne autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz