Tomasz Czarny, Marcin Piotrowski, Folk, recenzja

 

Autor: Tomasz Czarny i Marcin Piotrowski
Tytuł: Folk
Wydawnictwo: Dom Horroru
Ilość Stron: 154
Rok Wydania: 2018
Ocena: - 9/10

W ciągu ostatnich kilku tygodni miałem okazję przeczytać książkę „Folk” autorstwa Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego. Przyznam szczerze, że zapadła mi bardzo mocno w pamięć. Przez ten czas nie mogłem zebrać się w sobie aby podzielić się moją opinią na jej temat. Na początek warto zaznaczyć, iż należy ona do gatunku horroru ekstremalnego i przeznczona jest dla czytelników, którzy ukończyli 18 lat. Wydana została w 2018 roku przez Wydawnictwo Dom Horroru i liczy 154 strony. Całość została podzielona na dwie części, pierwsza zatytułowana „Jowita” liczy 58 stron, druga zaś nosząca dumny tytuł „Witajcie w nędzy” obejmuje 96 stron wraz z notkami od autorów.

Myślę, że dla fanów polskiego horroru nazwiska Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego nie są obce. Pisarze zdążyli zapisać się w pamięci polskich czytelników jako autorzy antologii polskich horrorów, czy też takich dzieł, jak: „Leśne ostępy” czy też „Do piekła i z powrotem”. Wszystkich zainteresowanych bliższym zaznajomieniem z ich twórczością odsyłam do notek biograficznych autorów na końcu książki.

Zadając sobie pytanie, co takiego pchnęło mnie do sięgnięcia po tę książkę? Na pewno były to bardzo pozytywne opinie na jej temat zamieszczane na Facebook, Instagramie i YouTube. Jedna ze znanych polskich blogerek OliWolumin w swojej recenzji przekonała mnie do zakupu tej pozycji. Sięgniecie po „Folk” było moim drugim spotkaniem z horrorem ekstremalnym, wcześniej miałem okazję czytać „Królestwo Gore” autorstwa Łukasza Radeckiego. Zawarte w zbiorze opowiadania wprowadziły mnie do świata horroru ekstremalnego, jednak to co przeżyłem czytając twórczość panów Czarnego i Piotrowskiego przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Fabuła książki

W pierwszych rozdziałach książki autorzy przedstawiają czytelnikowi Jowitę, młodą pracownicę supermarketu, która jest narkomanką. Dziewczyna tkwi bardzo mocno w szponach nałogu, o czym świadczą wspomnienia, do których wraca w trakcie całej historii. W skrócie nałóg odebrał jej rozum i doprowadził niemal na samo dno. Maciek chłopak Jowity próbuje jej pomóc wyjść na prostą, dlatego też zabiera ją do małej chatki w lesie z dala od cywilizacji aby ta na łonie natury odzyskała równowagę psychiczną. Nie będzie to łatwe, gdyż okoliczne lasy zamieszkałe są przez rodzinę kanibali-mutantów, którzy czerpią rozrywkę z polowania i zniewalania ludzi…

Największym atutem powieści moim zdaniem jest odwaga autorów, którzy tworząc tę makabryczną opowieść nie bali się przekroczyć granic, nie wiem czy istnieje jakakolwiek granica której nie są oni w stanie pokonać by dostarczyć czytelnikowi niezapomnianych wrażeń. Druga część książki przepełniona jest krwią, brutalnością, wymyślnymi scenami tortur i gwałtów oraz wynaturzonych żartów autorstwa braci Poldka i Tadka. W sumie jest to tak straszne, iż mimo że kilkakrotnie chciałem przerwać jej czytanie z zawziętości postanowiłem przeczytać ją od deski do deski.

To co mi najbardziej się nie podobało to pewne wątki w fabule, które autorzy nie zdecydowali się rozwinąć, jak chociażby co wpadło do ogniska przed chatką, kim był mężczyzna polujący na kanibali oraz kim był ekspedient ze sklepu i czy miał coś wspólnego z rodziną mutantów.

Podsumowanie

Na zakończenie podzielę się z Wami kilkoma refleksjami. Po pierwsze myślę, że tworząc „Folk” autorzy inspirowali się takimi filmami jak, Teksańska masakra piłą mechaniczną, Dom tysiąca trupów, Droga bez powrotu, czy Wzgórza mają oczy. Po drugie wrażenie jakie zostawił na mnie „Folk” jest na tyle duże, że zawiesiłem na pewien czas czytanie horrorów (mam jeszcze tylko zaległą recenzję „Gałęziste”). Po trzecie chcąc uporządkować umysł, kolejną książkę jaką wybrałem do czytania była młodzieżowa fantastyka - „Rytmatysta” Brandona Sandersona. „Folk” to mocna rzecz dla wąskiego i bardzo specyficznego grona odbiorców, horror ekstremalny w najpełniejszej krasie. Takie książki jak ta pamięta się nawet po latach.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz