Luiza Dobrzyńska, Pol Trek. Na dobre u jeszcze gorsze, recenzja

Luiza Dobrzańska, Pol Trek. Na dobre u jeszcze gorsze, recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska

Tytuł: Pol Trek. Na dobre i jeszcze gorsze

Wydawnictwo: Wydawnictwo Książkowe HM

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 330

Moja ocena: 8/10

 „Poltrek. Na dobre i na jeszcze gorsze” autorstwa Luizy Dobrzańskiej to druga odsłona pełnej humoru serii science fiction, opowiadającej o przygodach polskiej załogi statku kosmicznego „Hermasz”. Akcja powieści rozgrywa się dwa lata po wydarzeniach znanych z „Pol Trek. W imieniu Rzeczpospolitej”. Kapitan Liliana Zakrzewska oraz pozostali członkowie załogi przechodzą niezbędne kursy i szkolenia w Akademii Gwiezdnej Armady. Po sukcesie pierwszej misji oczekiwania wobec Polaków rosną, a liczba osób pragnących dołączyć do załogi również się zwiększa. Do załogi statku dołącza Keras Klingorgianka, która zostaje żoną Zajczika, oraz pisarz-dziennikarz Wojciech Cepowski, który uwielbia spacerować boso. Załoga „Hermasza” otrzymuje niezwykle niebezpieczne zadanie: dotrzeć tam, gdzie nie dotarł dotąd żaden statek.

Tradycyjnie na pokładzie „Hermasza” czytelnik spotka niezwykle barwną i kłótliwą załogę, która stopniowo powiększa się o kolejnych pasażerów na gapę. Każdy z nich ma swoje unikalne cechy, które dodają załodze charakteru i sprawiają, że jej działania stają się nieprzewidywalne. Tak jak w pierwszej części, moim ulubionym załogantem był kapelan, ojciec Tadeusz Muchomorek, który swoją postawą, gorliwością religijną i niezwykłym talentem do wplątywania się w różnego rodzaju dyskusje z ateistami i obcymi rasami zdobył moje głębokie uznanie. Książka obfituje w odniesienia do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce i na świecie, a także do popkultury, klasyków kina i literatury. W porównaniu do pierwszej części jest o jedną trzecią krótsza, co wcale nie jest wadą, a wręcz zaletą.

Mimo że „Pol Trek. Na dobre i na jeszcze gorsze” to ciekawa i oryginalna powieść science fiction z ogromną dawką humoru, niestety nieco mnie zawiodła. Głównie z powodu powtarzających się schematów i załogi, która niemal nie zmieniła się od pierwszej części. Mamy co prawda nowych członków, Wróbla i Cepowskiego, ale nie wnoszą oni nic szczególnego do historii, co jest dużą stratą. Po przeczytaniu książki miałam wrażenie, że autorka wszystkie najlepsze pomysły przelała na karty pierwszej części cyklu, przez co druga część wydawała mi się uboższa pod względem fabularnym i pod kątem występujących w niej bohaterów.

„Pol Trek. Na dobre i na jeszcze gorsze” to bardzo przyjemna książka i świetna propozycja dla fanów lekkiego science fiction, którzy cenią sobie dobry humor. Osobiście gorąco polecam ją wszystkim miłośnikom tego gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz