Graham Masterton, Drapieżcy, recenzja

 

Graham Masterton, Drapieżcy, recenzja

Autor: Graham Masterton

Tytuł: Drapieżcy

Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 448

Moja ocena: 10/10


Fortyfoot House to stary wiktoriański sierociniec położony na wyspie Wight, który kryje w sobie straszliwą tajemnicę i wzbudza strach w sercach okolicznych mieszkańców. W tym miejscu pod koniec XIX wieku doszło do tajemniczej śmierci ponad sześćdziesięciorga dzieci. Sto lat później koszmar powraca. Po rozstaniu z żoną David Williams przybywa wraz ze swoim siedmioletnim synem do posiadłości, aby podjąć się jej wyremontowania.  Niedługo potem dołącza do nich Liz dwudziestoletnia blondynka, która podróżuje po Wielkiej Brytanii. Odtąd każdej kolejnej nocy słyszą oni okropne dźwięki dochodzące ze strychu, w tym odgłosy skrobania ścian i przesuwania mebli. Jest to tylko przedsmak strasznych i przerażających wydarzeń, których wkrótce będą uczestnikami.

„Drapieżcy” to książka, którą serdecznie poleciłbym wszystkim fanom literatury grozy. Akcja powieści rozwija się bardzo szybko, nie ma tu miejsca na zbędne opisy, czy dłużyzny. Każdy z 22 rozdziałów wnosi coś ważnego do historii i pozwala poznać kolejny mroczny sekret Fortyfoot House i jego dawnych właścicieli. Bardzo ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do fabuły elementów zaczerpniętych z twórczości Edgara Allana Poe i H.P. Lovecrafta, co jeszcze bardziej podkreśliło mroczny klimat tej historii. Warto także wspomnieć, że powieść zawiera typowe dla twórczości Mastertona fragmenty erotyczne i bardzo krwawe.






Moim zdaniem najważniejszym i najciekawszym elementem historii są dwaj bohaterowie David Williams i Brązowy Jenkin. Pierwszy to troskliwy i kochający ojciec, który postępuje w życiu zgodnie ze swoim sumieniem i zasadami moralnymi, natomiast zły Jenkin to krwiożercza bestia, która lubi zadawać cierpienie. Postaci te stanowią swoje idealne przeciwieństwo i obydwaj mają jednakowy wpływ na bieg wydarzeń i finał historii.

"Drapieżcy" to najlepsza powieść Grahama Mastertona, jaką miałem dotąd okazję przeczytać. Polecam każdemu miłośnikowi grozy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz