Autor: Robert A. Heinlein
Tytuł: Żołnierze Kosmosu
Wydawnictwo: Mag
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 256
Moja ocena: 9/10
Robert A. Heinlein (1907–1988) to jeden z filarów science fiction XX wieku – stawiany obok Isaaca Asimova czy Arthura C. Clarke’a. Weteran marynarki, inżynier, wizjoner. Jego książki łączą techniczną precyzję z pytaniami o człowieka, społeczeństwo i politykę. Nic dziwnego, że wciąż wywołują dyskusje, a on sam zapisał się w historii gatunku jako klasyk, którego głos brzmi do dziś.
Żołnierze kosmosu to powieść, która – podobnie jak głośny film Verhoevena z 1997 roku – wzbudza emocje, choć oba dzieła są zupełnie różne. Heinlein nie stawia na widowisko, lecz na refleksję. Owszem, mamy wojnę z obcymi, tzw. Arachnidami, ale autorowi zależy przede wszystkim na pytaniach o odpowiedzialność, obywatelskość i cenę wolności.
Narratorem jest młody kadet Johny Rico. To przez jego oczy poznajemy codzienność rekrutów, wojskową dyscyplinę i ustrój Federacji Ziemskiej. Heinlein świetnie pokazuje, że armia to nie tylko technologia i hierarchia, ale też trudne wybory moralne. Szczególnie mocno zapada w pamięć myśl, że prawdziwe przywództwo to gotowość poniesienia ryzyka – nawet wtedy, gdy oznacza to stanąć w pierwszym szeregu.
Choć książka powstała w 1959 roku, jej aktualność wciąż zaskakuje. Refleksje na temat społeczeństwa, władzy i poświęcenia brzmią niezwykle współcześnie, a liczne techniczne opisy sprzętu, statków czy systemów dowodzenia nadają powieści autentyczności. Co ciekawe, scen walki jest tu stosunkowo niewiele – Heinlein woli opowiadać o przygotowaniach, szkoleniu i filozofii wojny niż o samej akcji. Może dla niektórych będzie to wada, ale w moim odczuciu właśnie to sprawia, że powieść wyróżnia się na tle klasycznego military SF..
Na szczególne wyróżnienie zasługuje wątek relacji Rico z ojcem, który dodaje powieści głębi i osobistego charakteru. Całość czyta się lekko, nawet mimo obecności dłuższych rozważań autora. Najsłabszym elementem okazują się natomiast sceny walki z robalami – sprawiają wrażenie napisanych z obowiązku, bez próby nadania im barwności czy dynamiki. Na szczęście współczesne wydania nadrabiają to w pewnym stopniu klimatycznymi okładkami, doskonale oddającymi ducha tej historii.
Żołnierze kosmosu to klasyka, którą każdy fan science fiction powinien znać. To nie tylko wojna z obcymi, ale przede wszystkim refleksja nad tym, czym jest lojalność, odpowiedzialność i obywatelskość. Dla mnie była to już czwarta przygoda z Heinleinem – i z pewnością nie ostatnia.
Twoja recenzja doskonale oddaje złożoność „Żołnierzy kosmosu” Heinleina, ukazując, że to nie tylko opowieść o wojnie, ale także głęboka refleksja nad obywatelstwem, odpowiedzialnością i społeczeństwem. Zgadzam się, że książka może budzić kontrowersje, zwłaszcza w kontekście jej militarystycznego wydźwięku, ale jednocześnie stanowi ważny punkt odniesienia w literaturze science fiction. Twoje spostrzeżenia na temat filozoficznych aspektów powieści są trafne i skłaniają do głębszej analizy przedstawionych idei.
OdpowiedzUsuńhttps://skup-ksiazek-warszawa.pl