Artur Urbanowicz, Inkub, recenzja

Artur Urbanowicz, Inkub, recenzja

Autor: Artur Urbanowicz

Tytuł: Inkub

Wydawnictwo: Vesper

Rok wydania: 2019

Liczba stron: 728

Moja ocena: 10/10

Czarownica to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci związanych z wierzeniami słowiańskimi. W średniowieczu była uosobieniem zła, postrzegano ją jako kobietę, która zaprzedała duszę diabłu w zamian za możliwość rzucania zaklęć, przepowiadania przyszłości i korzystania z diabelskiej opieki. Dziś czarownice stały się elementem popkultury, co najlepiej widać podczas Halloween. Warto jednak zastanowić się, czy czary i czarty to tylko fantazja i przesąd, czy  może jednak gdzieś wokół nas nie kryje się wiedźma z haczykowatym nosem?

Artur Urbanowicz to jeden z najsłynniejszych i najczęściej nagradzanych polskich pisarzy grozy. Napisał pięć książek („Gałęziste”, „Grzesznik”, „Inkub”, „Paradoks” i „Deman”), które podbiły serca polskich fanów horroru. W swoich pracach stara się nie tylko dostarczać czytelnikom rozrywki, ale także opowiadać o pięknie i wyjątkowości ojczystych Suwałk.

Fabuła książki

Zgodnie ze słownikiem języka polskiego Inkub to jeden z demonów występujących w rozmaitych legendach, religiach i mitologiach. Przybrawszy wygląd przystojnego mężczyzny, mami i zniewala kobiety podczas snu. Jak nietrudno się domyślić, istota ta opanowuje umysł swojej ofiary i kieruje jej działaniami wedle własnej woli.

Książka „Inkub” autorstwa Artura Urbanowicza to ponad siedmiuset stronicowa powieść składająca się z dwóch mrożących krew w żyłach, przenikających się ze sobą historii. Główna opowieść rozgrywa się w 2016 roku, a jej bohaterem jest policjant Vytautas. Druga natomiast, opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce, w tym samym miejscu na początku lat 70 tych.

Jodoziory to niewielka wieś na terenie powiatu suwalskiego, składająca się z zaledwie kilku gospodarstw. Na początku lat 70. XX wieku tamtejsi mieszkańcy wiedli stabilne i idylliczne życie, oparte na zmieniających się porach roku i związanej z nimi pracy w rolnictwie. Wszystko się jednak zmienia, gdy do wsi wprowadza się stara, samotna kobieta Teresa Oś. Wkrótce w wiosce nie udaje się zebrać plonów, mieszkańcy zapadają na tajemniczą chorobę i powoli popadają w szaleństwo. Czy to możliwe, że mała wieś na Suwalszczyźnie mogła się stać siedliskiem zła?

Dwóch policjantów Vitek i Czester, w związku z udziałem w awanturze, zostaje wysłanych do Jodoziory, aby pomóc w ewakuacji jej mieszkańców, w związku z zagrożeniem promieniotwórczym. Na miejscu w opuszczonym domu, odkrywają dwa zmumifikowane ciała, które ulegają zniszczeniu na skutek zawalenia się chaty. Jeszcze tego samego dnia jeden z policjantów, badający sprawę rzekomo nawiedzonego domu w Jodoziorach, z nieznanych przyczyn popełnia samobójstwo.

„Inkub” to powieść łącząca w sobie elementy grozy (w tym wypadku folk horror) i kryminału. Mimo iż książka liczy ponad 700 stron, napisana jest w sposób barwny, a pojawiające się w niej opisy są bardzo plastyczne, co ułatwia czytelnikowi wyobrażenie sobie świata, o którym właśnie czyta. „Inkuba” zapamiętam przede wszystkim dzięki jego barwnym, zabawnym i tragicznym bohaterom, jak: Vitek, Mateusz Przekop, Sylwia Jonio, Stanisław i Alicja Karwowscy, Krystyna Bondzio, Cezary Sadowski, Jarosław Żynda i oczywiście Pani Teresa Oś. „Inkub” to powieść mroczna, miejscami klaustrofobiczna. Czytając kolejne rozdziały powieści, miałem wrażenie, jak by to było moje pierwsze spotkanie z literaturą grozy. Czułem, iż ów nastrój niepokoju i świadomości bliskiej obecności zła, towarzyszy mi krok w krok.

Czytając różnego rodzaju opinie na temat książki, można odnieść wrażenie, że czytelnicy w większości krytykują jej zakończenie. W mojej ocenie finał historii nie odstaje od reszty powieści. Uważam wręcz, że jest logiczny i pozwala snuć przypuszczenia, że być może kiedyś autor zdecyduje się napisać kolejną książkę kontynuującą wątki znane z „Inkuba”.

Podsumowanie

Inkub” autorstwa Artura Urbanowicza to mroczna, wciągająca opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem oraz walce człowieka ze swoimi słabościami i przeciwnościami losu. Polecam wszystkim fanom horrorów i innych gatunków literackich.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz