Entomofobia, znana również
jako insektofobia, to szczególny rodzaj strachu przed jednym z rodzajów owadów.
U wielu ludzi widok pająka krzyżaka, pszczoły, czy innego maleńkiego mieszkańca
przydomowego ogródka, wywołuje paniczny strach, objawiający się krzykiem,
paraliżem, a w szczególnych przypadkach omdleniem. Wśród mieszkańców królestwa
owadów, chyba najbardziej negatywną opinią cieszą się karaluchy, które kojarzą
się z brudem, chorobami, które przenoszą i bolesnymi ugryzieniami. Te właśnie
stworzenia zostały głównymi bohaterami powieści Les Martina pt. „Plaga”, która
stanowi dziesiąty tom serii „Z Archiwum X”.
Fabuła książki
Małe miasteczko w stanie
Massachusetts zostaje opanowane przez inwazję karaluchów. Na skutek ukąszeń,
śmierć ponosi kilka osób. Sprawa jest na tyle zagadkowa, iż zadania jej
rozwikłania podejmują się agenci FBI Fox Mulder i Dana Scully. Wraz z
powiększającą się listą ofiar, w całym mieście wybucha panika i zamieszki, co
dodatkowo przyczynia się do pogorszenia sytuacji.
„Plaga” to dziesiąty tom
serii „Z Archiwum X”, gatunkowo określiłbym ją jako thriller z elementami grozy
i science fiction. Początek historii jest bardzo intrygujący i pozwala
przypuszczać, iż cała opowieść będzie się skupiać wokół plagi karaluchów, atakujących
ludzi i przenoszących śmiertelną chorobę. Niestety bardzo szybko wprowadzone
zostają motywy science fiction, to jest rzekome kosmiczne pochodzenie owadów,
które zostały wysłane na Ziemię, aby przeprowadzić zwiad przed właściwą
inwazją. Muszę przyznać, że równie durnego pomysłu, nie widziałem jeszcze w
żadnej książce. Nie zachwycają również dialogi między Mulderem a Scully, w
których trakcie on stara się ją przekonać, iż w miasteczku, w którym się
znajduje, dzieją się przerażające rzeczy, a ona uporczywie tłumaczy mu, że
każde z opisywanych przez niego zdarzeń można wytłumaczyć z medycznego punku
widzenia. Gdy jednak Scully postanawia w końcu pomóc partnerowi rozwikłać
sprawę, ten robi wszystko, aby ją do tego zniechęcić. W książce pojawia się
również motyw domniemanego romansu Muldera z piękną panią doktor Bambi.
Niestety po raz kolejny motyw ten nie został rozwinięty. Swoistą wisienką na
torcie jest zakończenie, w którym to autor nie postarał się, aby wyjaśnić
wszystkie wątki, lecz postanowił je skrócić do minimum, iż miałem wrażenie, że
w mojej książce brakuje kilku stron.
Podsumowanie
Powieść „Plaga” autorstwa
Les Martina to lekka lektura, w sam raz na jedno popołudnie. Idealna historia
dla każdego, kto boi się owadów i lubi się bać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz