Sięgając po tę książkę zakładałem ze będzie to powieść
romantyczna osadzona w świecie fantasy. W rzeczywistości fabuła powieści tylko
z pozoru wydaje się prosta. Małe, wyludnione miasteczko, tajemnicza kobieta
roztaczająca aurę magii i tajemnicy – to wszystko staje się głównym wątkiem
opowieści. Gdy zagłębiałem się w tę historię, przekonałem się, że Dom to
miejsce pełne sekretów, gdzie magia splata się z rzeczywistością. Mieszkańcy
przypominają postacie znane z opowiadania H.P. Lovecrafta „Widmo nad Innsmouth”
– są tajemniczy, małomówni i niebezpieczni.
Lektura „Domu lalkarki” była moim drugim spotkaniem z
twórczością Pauli Uzarek. Nieco ponad rok temu miałem okazję czytać jej
opowiadanie w zbiorze „Szczypta Magii”. Również tym razem przekonałem się, że
styl autorki bardzo mi odpowiada. Paula pisze lekko, z humorem i ogromnym
wyczuciem, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. To, co bardzo
przypadło mi do gustu, to duża, przyjazna dla oka czcionka sprawia, że książkę
czyta się komfortowo, a świetnie wykreowani bohaterowie – zwłaszcza Mika – wzbudzają
sympatię czytelnika. Autorka mistrzowsko łączy barwne opisy z subtelną nutą
grozy oraz szczyptą humoru. Kolejnym atutem książki jest piękna okładka w
odcieniach zieleni autorstwa E. Raj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz