Autor: Anna Musiałowicz
Tytuł: Kuklany las
Wydawnictwo: Stara szkoła
Rok wydania: 2021
Z twórczością Anny Musiałowicz zetknąłem się po
raz pierwszy przy okazji lektury opowiadania zamieszczonego w antologii W
cieniu Bangor. Już wtedy zwróciłem uwagę na sposób, w jaki autorka potrafi
łączyć subtelną grozę z emocjonalną głębią. Kuklany las to moje drugie
spotkanie z jej prozą, ale z pewnością nie ostatnie – na półce czeka już
najnowsza powieść Pamiętam tylko ogień oraz zbiór Taboo. Antologia
horroru erotycznego, gdzie również znalazł się jej tekst.
Kuklany las to niedługa, lecz bardzo
intensywna historia, w której codzienność płynnie przechodzi w coś głęboko
niepokojącego. Punkt wyjścia jest prosty: młoda matka zaczyna podejrzewać, że
jej kilkuletni syn po spacerze z ojcem… już nie jest tym samym dzieckiem. W tle
pojawia się chatka na skraju lasu i dwie kobiety – stara, sparaliżowana matka i
jej niepełnosprawna córka. Nic nie jest tu podane wprost, ale wszystko zdaje
się krzyczeć, że coś jest nie tak.
Autorka unika dosłowności, stawiając na
niedopowiedzenia. Groza rodzi się z nieokreślonego lęku i gęstej atmosfery.
Styl Musiałowicz zasługuje na uwagę – jest oszczędny, ale pełen nastroju,
prosty, a jednocześnie poetycki i niepokojący. Jednym zdaniem potrafi oddać
emocje i budować napięcie. Choć narracja czasem bywa niejasna, a perspektywy
się mieszają, odbieram to jako świadomy zabieg, nie wadę.
Kuklany las to nie tylko opowieść grozy.
To także historia o macierzyństwie, bezsilności, chorobie i utracie. To
literatura, która zostawia ślad. A zakończenie – niepokojące, otwarte, pełne
niedopowiedzeń – sprawia, że długo nie można przestać o niej myśleć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz