Anna Chrustowska, Opiekun, recenzja

 

Anna Chrustowska, Opiekun, recenzja

Autor: Anna Chrustowska

Tytuł: Opiekun

Wydawnictwo: Selfpublishing

Rok wydania: 2025

Liczba stron: 204

Moja ocena: 7/10


„Opiekun” to  Debiutancka powieść Anny Chrustowskiej to intrygujące połączenie fantasy, horroru i powieści psychologicznej, osadzone w czasach pierwszych osadników na Dzikim Zachodzie. Autorka przenosi czytelników do niewielkiego miasteczka pośrodku ogromnego lasu. Pastor Piotr, prowadzący w swoim domu dom dla sierot, stara się zachować racjonalne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość, jednak jego przekonania zostają wystawione na próbę, gdy pod jego opiekę trafia Ana – tajemnicza dziewczynka, ocalona przed linczem. Od tej chwili nic już nie jest takie samo: to, co dotąd wydawało się bezpieczne i zrozumiałe, zaczyna się rozpadać, ustępując miejsca czemuś niepojętemu i mrocznemu.

Siłą tej książki jest jej atmosfera – duszna, ciężka i mroczna. Warto docenić ambicję i odwagę autorki, która nie tylko podjęła się stworzenia złożonej, symbolicznej historii, ale też zdecydowała się wydać ją samodzielnie. Nie sposób jednak nie wspomnieć o pewnych słabościach. Styl Chrustowskiej – choć konsekwentny i dobrze dopasowany do tematyki – momentami okazuje się zbyt ciężki. Cała powieść utrzymana jest w ponurym, melancholijnym tonie, który może przytłoczyć czytelnika. Brakuje w niej jaśniejszych momentów, a zwłaszcza opisów codzienności dzieci, które mogłyby wprowadzić choć odrobinę ciepła i równowagi. Gdyby autorka pozwoliła bohaterom choć na chwilę zaznać radości, kontrast między światłem a mrokiem byłby jeszcze silniejszy.

Mimo tych zastrzeżeń „Opiekun” to książka, która zostaje w pamięci. Opowiada o ludzkiej bezradności wobec tego, co nieuniknione. To książka niełatwa, ale przemyślana, napisana z pasją i świadomością tematu. Choć przydałoby się w niej więcej oddechu i emocjonalnych kontrapunktów, debiut Anny Chrustowskiej można uznać za udany i obiecujący początek literackiej drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz